Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
1 z 25
W ramach kolejnej odsłony naszej akcji "Wakacje na żywo z Zuzą i Maćkiem" odwiedziliśmy Półwysep Helski. W samym Helu, czy mimo kiepskiej pogody urlopowicze decydują się na spędzanie czasu na plaży, a w Chałupach obserwowaliśmy wyczyny surferów. Niemal na każdym kroku towarzyszyły nam tłumy turystów
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
2 z 25
Wyprawę rozpoczęliśmy od przejazdu na sam koniec Półwyspu. Po drodze ruch był niewielki, za to w centrum Helu trudno było przecisnąć się między spacerującymi turystami i samochodami dostawczymi, które o poranku zastawiają znaczną część deptaka
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
3 z 25
Niestety, podczas naszej wizyty w Helu pogoda nie była typowo wakacyjna. Temperatura wynosiła około 15 stopni Celsjusza, niebo było zachmurzone, a nad miastem wisiała burza
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
4 z 25
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
5 z 25
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
6 z 25
Jedną z gałęzi turystyki Półwyspu jest żeglarstwo. Przy pomyślnych wiatrach zawija tu tak wiele jachtów, że nieraz trudno o miejsce
Fot. Rafał Malko/AGRAFAŁ MALKO
7 z 25
Hel to także świetne miejsce aby kupić świeżą rybę prosto od rybaków. Obecnie łowić mogą jedynie niewielkie kutry do 8 metrów długości, ale zazwyczaj przypływają do portu z pełnymi skrzyniami
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
8 z 25
Obecnie trwa sezon na flądrę. Za kilogram tej ryby poławiający liczą sobie tu zaledwie 5 złotych
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
9 z 25
Z Helu można także wypłynąć w rejs po Zatoce kutrem wycieczkowym.
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
10 z 25
Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy, była plaża na samym końcu cypla. Tu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Mimo niepogody, wypoczywający w Helu wczasowicze zdecydowali się spędzić czas na plaży
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
11 z 25
Większość osób decydowała się raczej na spacer. Niestety, opalanie się nie było możliwe ze względu na brak słońca
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
12 z 25
Znaleźli się nawet śmiałkowie, którzy zdecydowali się na kąpiel w morzu
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
13 z 25
Wygodną alternatywą dla plażowania jest spacer po specjalnej rampie. Możliwość doceniają przede wszystkim rodziny z małymi dziećmi. Znacznie łatwiej pchać wózek po ścieżce niż po piasku
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
14 z 25
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
15 z 25
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
16 z 25
Camping na Półwyspie Helskim
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
17 z 25
W szkole Kites Control mieliśmy spróbować swoich sił w kitesurfingu
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
18 z 25
Kitesurfing jest dobry nie tylko dla ciała, ale i dla ducha. - Kiedy schodzi się na wodę wszystkie problemy dnia codziennego schodzą na dalszy plan. Jesteś sam na sam z żywiołem. To jest jak narkotyk - mówi właściciel Kites Control.
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
19 z 25
Swoje umiejętności na Zatoce prezentował także jeden z czołowych zawodników światowego rankingu kitesurferów freestylowych. Brazylijczyk Eudazio Da Silva wyglądał jakby trudne ewolucje wykonywał od niechcenia z charakterystycznym dla mieszkańców Ameryki Południowej luzem
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
20 z 25
Kitesurfing to o tyle wyjątkowy sport, że obejmuje nie tylko ślizganie się po powierzchni wody, ale także ewolucje w powietrzu
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
21 z 25
Nie wszyscy mieszkańcy Pomorza decydują się na uprawianie sportów wodnych. - Dziwi mnie to, bo Zatoka Pucka jest jednym z najlepszych akwenów w Europie do uprawiania kitesurfingu. Przeważnie nie ma fal i nawet kilka kilometrów od brzegów jest płytko. Wiatr jest też bardzo równy, co sprzyja nauce. To są nasze polskie Hawaje - mówił Paweł Kocięcki
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
22 z 25
Podobnie jak my, wiele osób zdecydowało się na oglądanie wyczynów doświadczonych surferów z plaży
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
23 z 25
Na szczęście, w przypadku kitesurfingu lądowanie jest zazwyczaj miękkie
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
24 z 25
Mimo że nie spróbowaliśmy swoich sił na wodzie, do samochodu wsiadaliśmy w dobrych humorach. Miny zrzedły nam kiedy tylko dotarliśmy do drogi łączącej Hel z Władysławowem
Fot. Rafał Malko/ Agencja Wyborcza.pl
25 z 25
Naszym oczom ukazał się ogromny korek. Pokonanie trasy Chałupy-Władysławowo zajęło nam prawie godzinę a drugie tyle poświęciliśmy na przejazd do Gdyni
Wszystkie komentarze